Zielona szkoła w Trójmieście


No i wróciliśmy znad morza! Dobrze, że wyjechaliśmy z Dolnego Śląska, bo w Wąsoszu podobno “lało”.  U nas nie padało, ale za to wiało –  jak to zwykle nad Bałtykiem bywa – jednak w Toruniu, Malborku i na Helu czekał na nas miły upał.

Było fantastycznie, wiele widzieliśmy, wiele zwiedziliśmy, wiele bawiliśmy się… Poznaliśmy starówkę pięknego i wiekowego Torunia, prześliczną architekturę (i atmosferę)  Gdańska, niezwykłość Sopotu, Gdyni oraz Westerplatte, wyjątkowy skansen w Szymbarku, stare okręty, bogato wyposażone oceanarium, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju półwysep Hel z fokarium i cudowną plażą na czele  oraz grozę zamku w Malborku.

Warto było! Atrakcji co niemiara, nie tylko dla ducha, ale też i dla ciała – oprócz intensywnego zwiedzania był oczywiście i Mc Donald’s, i lody, i rejs statkiem, i mecze w piłkę nożną rozgrywane na postojach podczas podróży, no i stadion, tak pięknie wybudowany na Euro 2012. Mieliśmy tam rodzinne znajomości dzięki naszej koleżance Oli, która ma w Lechii Gdańsk swojego wujka, pana Sebastiana Maderę i z którym to spotkaliśmy się tuż przed meczem. Pan Sebastian okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem, niezwykle otwartym i skromnym, mimo sukcesu, który osiągnął. Piłkarz Lechii usłyszał nas podczas treningu na stadionie i postanowił się z nami- mimo braku czasu – spotkać, bardzo to cenimy!

Na naszej wycieczkowej drodze stali zresztą sami sympatyczni ludzie – urocza i niezwykle gadatliwa pani Ela – przewodnik po Trójmieście, pan Karol z aksamitnym głosem, prawdziwy Kaszub z Szymbarku i pan Waldek- przewodnik z Malborka obdarzony dość charakterystycznym poczuciem humoru. Była także gościnna i wyjątkowo cierpliwa pani restauratorka z Gdańska – oj pogoda ducha niemal z niej “buchała” (wiemy dlaczego, ha ha…).

No i szkolny tydzień szybko minął, wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Tak właśnie było. Na zakończenie zielonej szkoły dowiedzieliśmy się, że wyniki testu kompetencji – który pisaliśmy na zakończenie nauki w podstawówce – są bardzo, bardzo dobre, osiągnęliśmy prawie wysoki poziom ( zabrakło 0,4 pkt ! ). A więc już wiemy, skąd tyle przyjemności – po prostu zasłużyliśmy na nie wszyscy bardzo ciężką pracą… i odebraliśmy sobie nagrodę! Tak trzymać!